My make up routine


Witajcie kochani! Dzisiaj post typowo urodowy, a mianowicie makijażowy. Która z nas nie lubi się malować? Dla mnie to niesamowita przyjemność i frajda, nic mnie tak nie relaksuje jak upiększanie się za pomocą makijażu. Oczywiście lubię siebie nieumalowanąi nie mam problemu by wyjść z domu bez tzw. "tapety", ale czuję się o niebo lepiej i pewniej mając chociażby delikatny makijaż na buzi :-)
Na co dzień nie maluję się bardzo, stawiam raczej na podkreślenie mojej urody i lekke zakrycie niedoskonałości. Jeśli zastanawiacie się czego używam do wykonania makijażu zapraszam do lektury!

BAZA POD PODKŁAD

Oczywiście bardzo ważną rzeczą jest pielęgnacja, i ja oczywiście jej nie pomijam, ale opowiem Wam o tym w innym poście i dlatego dzisiaj zaczynam już od bazy. Moją ulubioną obecnie bazą, którą śmiało Wam mogę polecić jest hypoalergiczna baza rozświetlająco-upiększająca Bell Hypoallergenic. Możecie ją dostać np. w Rossmannie w cenie ok. 26 zł. U mnie sprawdza się GENIALNIE! Dzięki niej cera wygląda promiennie i zdrowo.


PODKŁAD

Zawsze mam problem z doborem odpowiedniego podkładu. Metodą prób i błędów odkryłam dwa produkty, z którymi moja cera się bardzo polubiła. Są to Kobo podkład kamuflujący w odcieniu 802 (do kupienia w Naturze za ok 40 zł w cenie regularnej) oraz Eveline Satin Matt w odcieniu 101 i 102. 




PUDER

Do utrwalania makijażu stosuję puder prasowany Bell So Smooth HD Powder, który można znaleźć w Biedronce za ok. 13 zł. Jak dla mnie ten puder to BOMBA! Czytałam wiele pochlebnych opinii na jego temat. Wygładza i zmniejsza widoczność porów, dodatkowo u mnie dość długo się utrzymuje, nie przesusza i nie wchodzi w zmarszczki. Mam już kolejne opakowanie na zapas :-)


A gdy potrzebuję nieco mocniejszego utrwalenia stosuję puder sypki Sensique Matte&Fix rice Powder. Stosuję go szczególnie w strefie T, czyli tam gdzie moja cera zaczyna się błyszczeć najszybciej. 


KOREKTOR

Mam bardzo widoczne zaczerwienienia i sińce wokół oczu, dlatego ważne jest dla mnie by korektor dobrze je maskował, ale przy tym nie wysuszał i nie obciążał delikatnej w tych miejscach skóry. Do moich ulubieńców należą dwa tanie i łatwodostępne produkty- Liquid Camouflage HD 24H Long Lasting Formula Eveline oraz Płynny kryjący korektor High Coverage Sensique.


BRONZER I RÓŻ

Nie wyobrażam sobie makijażu bez tych perełek! Nie wiem jak to się stało, że trafiłam na nie tak późno. Mowa oczywiście o paletce z Golden Rose Metals Sculpting Palette 3w1 oraz o różu do policzków Loreal Melon Dollar Baby


W palecie Golden Rose znajdziemy też róż i rozświetlacz, jest więc to produkt kompaktowy który śmiało można zabrać w podróż. Na plus jest także lusterko!


Róż posiada piękny, świeży i dziewczęcy kolor. Będzie idealny na wiosnę. Na dodatek pięknie pachnie - jeśli lubicie arbuzy to na pewno Wam się spodoba :)

ROZŚWIETLACZ

Do rozświetlania cery stosuję paletkę Golden Rose Strobing Highliting Palette. Znajdziemy w niej 3 rozświetlacze, które są na tyle uniwersalne że sprawdzą się większości z Was! Ja naładam rozświetlacz na szczyty kości jarzmowych bezpośrednio na podkład - dzięki temu cera wygląda promiennie i zdrowo! 


BRWI I RZĘSY

Moje brwi z natury są bardzo słabe, mam spore ubytki we włoskach, dlatego makijaż brwi to konieczność. Bez tego czuję się "naga" :) Mogę zapomnieć o pudrze czy podkładzie, ale nie o kredce czy pomadzie do brwi. Do ich uzupełnienia i nadania im kształtu używam kiklu produktów. Pierwszym krokiem jest farbka Kobo Brow Tint w odcieniu light. Do tej pory nie trafiłam na nic bardziej trwałego co przetrwa cały dzień. 


Następnie używam kredki Rimmel Brow Pro Micro w odcieniu 001 blonde a całość utrwalam żelem bezbarwnym np. z Wibo.



Jeśli chodzi o rzęsy to od lat jestem wierna tuszom z Eveline. Miałam jednak okazję wypróbować coś od innych marek - Loreal Bambi Eye oraz Essence You Better Work. Stosuję oba tusze - nakładam jedną warstwę jednego a następnie drugą warstwę z użyciem drugiego produktu. Myślę, że dzięki temu moje rzęsy są na maksa podkreślone. 


Obowiązkowo stosuję też primer pod tusz - dzięki temy efekty są jeszcze lepsze! Mam dwie ulubione bazy, które stosuję zamiennie - Eveline odżywka do rzęs Lash Therapy 8in1, którą kupicie w większości drogerii za ok 15 zł, oraz Essence Volume Booster Lash Primer. Oba produkty mają biały kolor i dość szybko zastygają. Tusz rozprowadza się na nich równomiernie i gładko, nie robią się grudki. Efekt sztucznych rzęs gwarantowany!


UTRWALACZ 

 Gotowy makijaż utrwalam mgiełką. Moją ulubioną jest ta z Golden Rose. Ma bardzo delikatny zapach, a rozpylacz rozprowadza produkt równomiernie. Nie robi zacieków ani plam, no i rzeczywiście sprawia że makijaż jest trwalszy i lepiej stapia się ze skórą. Plusem tego produktu jest także cena! :)


Ufff, cieszę się, że dotrwaliście do końca. Oczywiście nie wspomniałam nic o pomadkach, ale mam zamiar przygotować Wam osobny wpis z moimi ulubieńcami.

Do następnego!

1 komentarz:

  1. Bardzo fajny przegląd kosmetyczki, zawsze można coś podpatrzeć dla siebie. Wiem, że muszę wypróbować tego fixera i oczywiście te rozświetlacze :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Z szafy panny Joanny , Blogger